Tosia idzie do liceum
Poznaje swoje koleżanki i kolegów z klasy, niestety nie chodzi do tej samej klasy ze swoim chłopakiem
Już pierwszego dnia chciała zrobić psikusa w klasie i pomalowała tablicę
Niestety miała pecha nie dość że nauczyciel ją przyłapał to okazało się że pomyliła klasy i pomalowała tablicę w klasie w której nie ona ma teraz lekcje i nie ze swoim nauczycielem. Przez ten wybryk spóźniła się na własną lekcje .
Spóźniona ale dotarła na prawidłową lekcje
Na przerwie poszła coś zjeść
Oczywiście za swój wybryk przy tablicy miała nieprzyjemną rozmowę z dyrektorką liceum
Po przyjściu do domu zaprosiła Adama postanowiła zrobić dla niego zaproszenie na bal maturalny który ma się odbyć za kilka dni
Adam -co ty robisz?
Tosia-plakat dla ciebie będę chciała cię zaprosić na bal maturalny
Adam-Nie musisz robić tego zaproszenia
Tosia-Jak to ,nie będziesz chciał ze mną iść ?
Adam-Bo to ja chcę cię zaprosić
Tosia-serio?
Adam-Tak kwiatuszki czy zechcesz pójść ze mną na bal?
Tosia-O niczym innym nie marzyłam
Następnego dnia Tosia wyszykowała się na bal
Zrobili sobie pamiątkowe zdjęciaA w budce fotograficznej wypróbowali bara-bara podczas kiedy inni uczniowie byli zajęci tańcem na balu
Chwilę jeszcze potańczyli
Później ogłosili króla i błazna balu niestety oni nie zdobyli żadnego tytułu pewnie dlatego że połowę balu spędzili we dwoje w budce fotograficznej
Koniec imprezy z pięknej ceremonii pozostaną zdjęcia i wspomnienia
Tosia wróciła zmęczona ale zadowolonaDrzewo genealogiczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz