Dziś są urodziny Jagody i Róży
Oliwia wyprawia urodziny w restauracji i zaprasza resztę rodzinyRóża
Jagoda
W nocy kiedy dziewczynki zasnęły ,zmęczone imprezą urodzinową
Do drzwi domu zapukała Sylwia i DarekSylwia-Skończyliśmy studia i chcieliśmy zobaczyć dziewczynki
Oliwia-Dzieci śpią
Sylwia-To może zobaczymy je jutro
Oliwia-Dobrze ale nie powiecie im prawy?
Darek-Jakiej prawdy?
Oliwia-Dziewczynki myślą że jestem ich mamą ,w końcu ja je wychowuje od 6 lat
Darek -nie powiedziałaś im że jesteś ciocią a rodzice studiują?
Oliwia-Nie bo wy zrezygnowaliście z nich a ja je zaadoptowałam i wychowuje je ,jestem ich mamą ,Możecie je odwiedzać ale powiecie im że jesteście np kuzynami albo dalszą rodziną
Darek-Ty nie rozumiesz my skończyliśmy studia i zabieramy dziewczynki do siebie
Oliwia-Nie tak się umawialiśmy ,ja je zaadoptowałam i nie oddam dzieci to był wasz wybór
Sylwia-Ciociu ja wiem że tak ustaliłyśmy ale ja i Darek byliśmy młodzi a teraz skończyliśmy studia i idziemy do pracy ,chcielibyśmy oddzyskać dziewczynki ,może nie z dnia na dzień bo najpierw musimy je poznać i wytłumaczyć całą sytuację ale dorośliśmy do rodzicielstwa
Oliwia-Ja ich nie oddam ,jestem do nich przywiązana ,tak nie można oddać komuś dzieci a jak je odchowa to zabrać je z powrotem
Darek-Wrócę tu jutro i powiem dziewczynką prawdę a potem zabierzemy je z Sylwią do naszego domu Sylwia-Ciociu postaraj się nas zrozumieć ,byliśmy młodzi i nieodpowiedzialni teraz zajmiemy się dziećmi
Czy Oliwia zrezygnuje z dziewczynek?Następnego dnia dzieci wstały rano
Bawiły się w swoim pokoju
Potem Oliwia zabrała je na plażeZabawy z delfinami
Lazurowy delfin
Potem Oliwka pozwoliła Róży i Jagódce iść na plac zabaw z Maćkiem i Leonem W tym czasie do Oliwii przyszła Sylwia i Darek
Darek-Przyszliśmy do dzieci
Oliwia-Są na placu zabaw i wrócą dopiero wieczorem
Darek-Utrudniasz nam kontakt?
Oliwia-Nie ale nie mówiliście o której godzinie przyjdziecie
Darek-Poczekamy i od razu spakujemy ich rzeczy i zabieramy je do domu
Oliwia-Oszalałeś one was nawet nie znają to będzie dla nich duży szok
Sylwia-Ciocia ma racje Darek to trzeba powoli a nie tak od razu
Darek-Nie widzisz tego twoja ciotka nam zabrania
Oliwia-Przyjdźcie jutro tylko ustalmy o której godzinie ,na początek będziecie spotykać się z dziećmi a jak was poznają to dopiero wtedy powiemy im prawdę
Darek-Nie ja chcę zabrać je teraz
Sylwia-Posłuchaj ciocia ma racje ,to będzie trauma dla dzieci taka zmiana ,nowi rodzice one na pewno kochają Oliwię ,zróbmy to powoli aby je oswoić z sytuacją .Zgoda ciociu przyjdziemy jutro i poznamy je i będziemy odwiedzać codziennie a kiedy przyjdzie odpowiednia pora wyznamy im prawdę
Darek-No nie wiem ja bym to zrobił po swojemu
Sylwia-Takie rzeczy trzeba zaplanować ,tu nie chodzi o nas ale o dobro dzieci
Oliwia-Dobrze jesteśmy umówieni na jutro
Czy Oliwia odda dziewczynki i pogodzi się z ich stratą?
Tymczasem dzieci bawiły się na placu zabaw z chłopcami Leny
Następnego dnia Sylwia i Darek przyszli do domu Oliwii ale ona już wiedziała że zatrzyma dziewczynki przy sobie tylko kiedy Sylwia i Darek znikną z ich życia dlatego zdecydowała się na radykalny krok ,pewnie działała pod wpływem chwili albo miłości do dzieci .Podpaliła w domu fajerwerki i wybuch pożar.
Sylwia-O nie pali się ,ciociu czemu podpaliłaś fajerwerki
Oliwia-Nie oddam wam dzieci bo kocham je jak swoje .Nie chciałaś ich a teraz mi je zabierasz po 6 latach ,nie pozowlę na to
Wtedy z pokoju wybiegły przerażone dzieciOliwia-Dziewczynki uciekajcie i to szybkoRóża-Co tutaj się dzieje boję się
Jagoda-Kto to jest
Sylwia-Jestem twoją mamą
Jagoda-Jak to mamą ale ja mam już mamę
Oliwia-Dzieci uciekajcie szybko pali się
Kiedy dzieci wyszły na zewnątrz Oliwia zablokowała drzwi aby Sylwia i Darek już się nie wydostali
Jagoda-Róża muszę ci coś powiedzieć
Róża-Co?
Jagoda-chodź ze mną
Jagoda-Widziałaś ta panią u nas w domu
Róża-Tak i tego pana to jacyś sąsiedzi a oni uciekli?
Jagoda-Ta pani powiedziała mi coś dziwnego że jest naszą mamą
Róża-To nie możliwe ,mamy już mamę
Jagoda-Mam nadzieje że tej pani uda się wydostać z pożaru i porozmawiamy z nią
Róża-Może zapytamy o to nasza mamę
Jagoda-Tak
Róża-Ten ogień jest coraz większy lepiej się oddalmy ja się boję
Darek spłonął w płomieniach
Sylwia też spłonęła
Zniszczenia po pożarze były bardzo duże
Po tragedii związanej z pożarem dziewczynki bały się mieszkać już w tym domu
Oliwia również chciała zapomnieć o tym co zrobiła aby zatrzymać dzieci dla siebie Sprzedała dom i wyprowadzila się z dziećmi z Sulani .Planowała kupić nowy dom ale w ostateczności został jeszcze pusty dom ze Strange Ville po Sylwi i Darku i na razie tam zamieszkała z dziećmi .Tym bardziej według testamentu ten domek należy teraz do dziewczynek po śmierci rodziców.
Jagoda-Mamo bo ta pani Sylwia powiedziała że jest moją mamą to prawda?
Oliwia nie chciała dalej kłamać tym bardziej że bardzo źle się czuła z tym co zrobiła w końcu to przez nią zgineła Sylwia i Darek .Tak jak kiedyś trochę z jej winy zmarła Nikola i Tomek.
Oliwia-Tak to prawda Sylwia i Darek to wasi biologiczni rodzice.Sylwia urodziła was kiedy była młoda i wyjechała na studia ja się wami wtedy zaopiekowałam i zaadoptowałam was.Jednak nie poznacie już ich bliżej bo zginęli w pożarze ,przykro mi
Później Oliwia zaprosiła swoją siostrę
Opowiedziała jej o tragedii jaka miała miejsce w jej domu ale nie przyznała że to ona była temu winnaLena oczywiście pocieszała starszą siostrę
Później Oliwia udała się na grób swojej mamy ponieważ potrzebowała się wypłakać po tym co zrobiła tylko łzy dawały jej ukojenie
Drzewo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz