Opowiadanie 48
Na dzień przed ślubem Roksana wybrała się do spa ,ku jej zdziwieniu zobaczyła tam swojego męża
Roks-ty tutaj ?Nie wiedziałam że chodzisz do spa?
Krzyś-Rzadko ale dziś zrobiłem wyjątek co za zbieg okoliczności że akurat cię tutaj spotkałem, może to przeznaczenie?
Roks-jakie przeznaczenie ,jutro mój ślub a , czuj się zaproszony
Roks-Niczego w życiu nie można być pewnym
Krzyś-Tak to prawda ale nie brakuje ci czasami mnie
Roks- Nie wiem ,czasem mam mentlik w głowie
Krzyś-chodź ,usiądźmy porozmawiajmy na spokojnie
Roks-Spędziłam z tobą wiele lat i zawsze będziesz częścią mojego życia ale teraz chyba kocham Maksa
Krzyś-posłuchaj ja popełniłem błąd ,wtedy jak cię zdradziłem ,to było głupie i żałuje .
Roks-Nie mów tego bo wtedy będę miała jeszcze większe wątpliwości
Krzyś-Jeśli mi pozwolisz to wrócę do domu?
Roks-Nie mieszaj już wszystkiego .Skrzywdziłeś mnie ,ale teraz jesteśmy przyjaciółmi ,muszę zacząć od nowa .Nie mogę już myśleć o tobie ,nie wolno mi
W tym czasie Maksymilian usypiał małą Emilkę
Maks-I koniec bajki....
Emi-czytaj jeszcze raz
Maks-Musisz już spać
Emi-nie,jeszcze bajka
Maks-Dobrze,ale ostatnia
Kolejnego dnia ,rano Roksana piecze tort weselny
Zmęczony kot ,tak pilnuje tortu ,że zasypia przy nim
Kiedy Roksana stanęła przed łukiem weselnym i spojrzała na swojego przyszłego męża ,zniknęły jej wątpliwości .Poczuła że Maks jest jej prawdziwą miłością.
Maks-Biorę sobie ciebie Roksano za żonę i obiecuje że będę cię kochał aż do mojej i twojej śmierci .A nawet jeśli będziemy już starzy ,a nawet znikniemy z tego simowego świata to i tak będziemy razem w świecie Mrocznego kosiarza
Roks-A ja obiecuje że będę przy tobie zawsze ,w dobrych i złych chwilach .
Maks-kocham cię
Roks-Ja ciebie też i dziś jestem tego pewna
Na uroczystość młodzi zaprosili brata Roksany,byłego męża (Krzysia) ,nianię Emilki ,Emilkę oraz jednego z pacjentów Roksany z którym się trochę zaprzyjaźniła
Krzyś nie wyglądał na zadowolonego ,że jego była żona bierze ślub
Roksana i Maks zostali mężem i żoną
Krojenie weselnego tortu
Roks-no zjedz kawałek ,sama piekłam
Gratulacje od niani Emilki ,która jest też przyjaciółką rodziny
Noc poślubna
Aż poduszki fruwały
Rano, Roksana źle się poczuła i pobiegła do łazienki
Maks-Co się dzieje ?Co ci jest?
Roks-nie wiem ,może się czymś zatrułam,może tym tortem weselnym ,co wczoraj piekłam.
Maks-nie możliwe ,był świeżo upieczony .Wiesz co ,mam pomysł ,zrób test ciażowy
Roks-nie ,to raczej nie to
Maks-zrób a ja poczekam ,zaraz się wszystkiego dowiemy
Roks-Co będzie jeśli będę w ciąży?
Maks-Będziemy się cieszyć
Roks-Ja się trochę boję ,Emi wymaga jeszcze opieki ,a ja mam dużo pracy,nie jestem gotowa na drugie dziecko
Maks-Nie będziesz z tym sama .Jestem ja i razem ze wszystkim damy radę
Roks-Znowu nieprzespane noce i pieluchy.Dopiero co Emilka sama zaczęła korzystać z nocnika.
Maks-Damy radę ,masz mnie ,nie przejmuj się .Jesteśmy rodziną.
Maks-Jaki jest wynik ?
Roks-Będziesz tatą
Maks-To cudownie ,to super i świetnie i sam nie wiem co powiedzieć, ale cieszę się .Będzie taki słodki lub śliczna po tobie.Będę tatą ,trudno w to uwierzyć
To już koniec opowiadania ,jeszcze na pożegnanie zdjęcie śpiącej Milki i Tosi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz