Rano Marta zauważyła że jej rysunek który dała tacie jest powieszony nad jego łóżkiem ,poczuła się bardzo szczęśliwa z tego powodu
Marta-hmm tata naprawdę zachował ten rysunek a nawet powiesił go w sypialni ,a ja myślałam że go wyrzuci ,może on naprawdę troszkę mnie lubi i może będziemy kiedyś taką prawdziwą rodziną ,ale ja też powinnam się postarać tak jak mówił Wielkanocny zajączek .Już wiem co zrobię dziś jest Dzień miłości i zrobię dla taty prezent dam mu kolejny rysunek
Dziś były też urodziny Lukrecji ,sunia jest już seniorką
Kiedy małżeństwo oglądało razem telewizje ,przyszła Marta
Marta-mogę z wami coś pooglądać ,odrobiłam już lekcje
Mirosław -myślę że tak a ty Basiu?
Barbara-skoro musisz
Marta-a czy uczcicie dzisiejszy dzień ,bo dziś jest dzień miłości?
Mirosław-w sumie jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy
Barbara-może zrobię dla siebie i Mirka romantyczną kolację
Marta -a ok to fajnie ,ja jednak już pójdę coś sobie przypomniałam
Mirosław-przecież dopiero co usiadłaś
Dziewczynka wpadła na pomysł ,że skoro jej nowi rodzice nie mają jeszcze planów to ona zaplanuje dla nich ten wieczór ,w końcu dzień miłości może być też okazywaniem miłości w rodzinie a nie tylko partnerowi.Marta z tej okazji postanowiła zrobić dla nich niespodziankę ,aby zaimponować swojemu tacie i przekonać go ,że podjął dobrą decyzje decydując się na opiekę nad nią
Chciała zrobić romantyczną kolacje ,niespodziankę ale zdała sobie sprawę ,że nie potrafi gotować więc zamówiła pizze
Jednak o nastrój postarała się już sama i nie zapomniała o świecach i kwiatach
Później przyprowadziła tatę i macochę
Marta-niespodzianka z okazji Dnia miłości
Barbara-pizza? a kto za nią zapłacił
Mirosław-kochanie to chyba nie ważne lepiej zobacz jak to wszystko ładnie wygląda ,wow jestem zaskoczony
Marta-tato naprawdę ci się podoba
Mirosław-tak fajnie to wymyśliłaś
Barbara nie była zbytnio zadowolona ,że jej mąż coraz bardziej zaprzyjaźnia się z dziewczynką
Marta -a to nie wszystko bo mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę
Mirosław-tyle niespodzianek w jeden dzień
Marta-tak to dla ciebie ,mój rysunek
Mirosław-dziękuje
Później wszyscy wspólnie zjedli pizze a wieczorem mąż miała mały prezencik dla żony i podarował jej róże z okazji Dnia miłości
Jednak Barbarze nie spodobało się to co powiedział później
Mirosław-wiesz to był naprawdę wyjątkowy dzień ,ja nigdy nie lubiłem dzieci i nawet nie sądziłem ,że polubię ,nigdy nie chciałem ich mieć ,zdecydowaliśmy się zająć tą małą bo mi jej było żal a dziś poczułem że naprawdę to dziecko mnie uszczęśliwia ,to taki mały człowiek który potrafi sprawić dorosłemu radość zwykłym rysunkiem
Barbara-o czym ty mówisz te jej bohomazy które wieszasz nad naszym łóżkiem wolałabym żebyś je stamtąd zdjął to szpeci ścianę
Mirosław-ale to nie o to chodzi tylko o sam fakt ona rysuje to dla mnie i mówi do mnie tato i może ja się po prostu starzeje ale naprawdę polubiłem to dziecko ,ona jest takim małym łobuzem ale wie jak potem wywołać uśmiech na mojej twarzy .A dziś tą kolacją mnie zaskoczyła ,nie umie gotować ale wpadła na pomysł pizzy i nawet zapaliła świeczki .Dziś poczułem ,że nie jesteśmy już tylko małżeństwem ,Basiu my jesteśmy już rodziną
Barbara-wiesz lepiej chodźmy do sypialni bo mówisz same głupoty ,ja też mam dla ciebie niespodziankę
Z okazji Dnia miłości nie mogło zabraknąć .......
W tym samym czasie z nadmiaru emocji Marta nie mogła zasnąć i postanowiła ,że napiszę coś w swoim pamiętniku
Marta-kochany pamiętniku ,a nawet cudowny pamiętniku wiem piszę dziś same głupoty ale ten dzień jest tak wspaniały aż sama nie wierzę to chyba pierwszy wesoły wpis jaki piszę.Naprawdę to był mój najlepszy dzień jaki miałam po śmierci mamy
Marta-w końcu wszystko zaczęło się układać ,nadal tęsknię za mamą ale dziś poczułam ,że życie bez niej też jest możliwe ,nie jestem sama mam tatę i nawet tą macochę kto wie może z czasem też ją polubię a ona mnie .Oglądaliśmy razem telewizje ,potem spodobała się tacie moja niespodzianka i jedliśmy razem pizze i moje rysunki też się tacie podobają i ona naprawdę powiesił mój rysunek w sypialni ,jeju tak się cieszę .Mam nadzieje że mama nie będzie do mnie miała żalu ale ja dziś poczułam jakbym miała pełną rodzinę kiedy tak siedzieliśmy wszyscy razem ja tata i Barbara no i Lukrecja ,ja naprawdę mam rodzinę
Kiedy Mirosław zasnął Barbara poszła do pokoju dziewczynki
Barbara-musimy porozmawiać
Marta-tak oczywiście słucham
Barbara-jeśli myślisz ,że wygrałaś to się mylisz ,no dobrze sprytnie to sobie wymyśliłaś i rzeczywiście twój dzisiejszy pomysł ,punkt dla ciebie ale kolejną rundę wygram ja
Marta-ale o co chodzi ?
Barbara-nie udawaj ja cię rozgryzłam ,spryciula z ciebie ,na początku robiłaś nam na złość a teraz wpadłaś na pomysł ,że przekonasz do siebie tatusia i w ten sposób się mnie pozbędziesz ,kiedy powiedziałaś mu wprost aby mnie stąd wyrzucił bo ja jestem tylko żoną a ty córką i masz większe do niego prawa ,nie poskutkowało więc wpadłaś na pomysł ,że zrobisz wszystko żeby cię polubił a potem go nakłonisz że ja jestem mu nie potrzebna .Chcesz się mnie pozbyć mała smarkulo ale to ci się nie uda !
Marta-nie naprawdę nie mi to nawet nie przeszło przez myśl ja to wtedy o twojej wyprowadzce mówiłam w złości a potem zrozumiałam ,że kocham mojego tatę i chce abyśmy we troje byli rodziną i ja nie chce żebyś się wyprowadzała ja tak nie myślę ,uwierz mi ja chcę mieć tatę i przybraną ciocię też ,będę grzeczna i nie będę ci dokuczać ja przepraszam za to wszystko ,za moje zachowanie
Barbara-nie wierzę ja wiem co ty myślisz i powiem więcej żałuje że w ogóle zgodziłam się abyśmy się tobą opiekowali ,nie znoszę cię i wszystko co robisz mnie denerwuje a teraz chcesz mi zabrać mojego męża ! Ale zaskoczę cię bo ja też szykuje plan i pozbędę się ciebie ,zrobię tak że Mirosław zrozumie że przynosisz mu same problemy i cię oddamy do domu dziecka
Marta-nie proszę tylko nie to
Barbara-nic nie będzie po twojej myśli
Marta-ale ja nie chce ci zabierać mojego taty ja chcę abyśmy byli wszyscy razem
Barbara-ja się nie dzielę ,twoja matka też chciała mi go zabrać ale jej się nie udało a teraz ty próbujesz ale ci się to nie uda .Zapamiętaj to sobie ja mam przewagę i pozbędę się ciebie
Dziewczynka była zaskoczona w momencie kiedy wreszcie wszystko zaczęło jej się układać znów życie ją zaskoczyło
Poszła się położyć ale teraz jeszcze trudniej będzie jej zasnąć
To już koniec opowiadania ale jeszcze pokaże wam simów w casu bo ich przebrałam
Marta(dziecko) -która po śmierci Wioletty stała się główną bohaterką opowiadań
Mirosław(dorosły) biologiczny tata Marty
Barbara (dorosła) żona Mirosława i macocha Marty
Lukrecja (seniorka) ukochana i wierna sunia Wioletty oraz jej córeczki Marty
wtorek, 30 października 2018
Opowiadanie 10 Rodzina Jednorożec The sims 4 Wielkanoc
Nadeszła wiosna i stopniał śnieg
Marta robiła ozdoby na ścianę
Później powiesiła je w swoim pokoju
Już wybierała się na zbiórkę harcerską ale Barbara ją zatrzymała
Barbara-dziś nie idziesz na żadną zbiórkę ,bo trzeba na wiosnę posprzątać w domu ,zbliża się Wielkanoc ,umyj łazienkę i wynieś śmieci
Marta-nie mogę ,mam zbiórkę i muszę być obecna
Barbara-nigdzie nie idziesz
Dziewczynkę wkurzyła macocha i postanowiła ,że zrobi jej na złość
Marta-hmm chcę żebym została i przez nią nie mogę iść na zbiórkę bo mam sprzątać ,a co ja kopciuszek jestem ,jeszcze pożałuje tego ,że zostałam
Barbara-co ty wyprawiasz ,niszczysz nową podłogę ,jak możesz ! To farma a jak się nie zmyje ty bękarcie opanuj się !
Barbara-jak tego zaraz nie posprzątasz to nie dostaniesz dziś już nic do jedzenia a po drugie całkiem wypiszę się z zajęć z harcerstwa i nigdy tam nie pójdziesz
Marta wystraszyła się ,że jednak macocha może to zrobić i posprzątała swój bałagan
Marta-mój kochany jednorożcu co za głupi dzień ,ja tak strasznie nie znoszę tej macochy ,nie mogę już z nią wytrzymać
Mirosław-Basia powiedziała mi o twoich dzisiejszych wybrykach ,co to w ogóle za pomysł żeby malować podłogę farbą ,obiecaj że to się więcej nie powtórzy
Marta-Dobrze obiecam ale wy mi obiecajcie ,że będę mogła być harcerką i chodzić na zbiórki ,ja naprawdę to lubię i tam jest tak super
Mirosław-możesz być harcerką ale musisz się słuchać nas i Basi także ,jeśli ona cię prosi abyś opuściła jedną zbiórkę i pomogła jej w domu to masz to wykonać
Marta-ale ona mnie nie prosiła tylko mi kazała a to jest różnica!
Barbara-ej nie takim tonem dziecko!
Mirosław -przeproś Basię za dzisiejszą sytuację i ma to się nie powtórzyć
Marta- ( z trudem wydusiła )przepraszam
Wieczorem toaleta w domu zaczęła unosić się w powietrzu ,dziwne zjawisko czy to jakiś znak ,może duch?
Nagle pojawił się duch Wioletty
Dziewczynka na jej widok osłupiała z wrażenia
Marta-nie możliwe ,może mi się zwiduje ,przecież mój tata mówił ,że nie ma potworów i duchów ,kłamał? Boję się ale nie zaraz to przecież moja mama
Wioletta-cicho ,cichutko bo ktoś nas usłyszy ,nie bój się to ja córeczko ,ale wyrosłaś ,jesteś taka śliczna
Marta-to naprawdę ty ,wróciłaś ! Jej ,ale się cieszę znów mam mamę i nie muszę użerać się z tą macochą i niby tatą który i tak ma mnie gdzieś ,mamusiu ! Mogę cię przytulić ?
Marta-mamo czemu ja nic nie czuje ,widzę cię ale czuje jakbym przytulała powietrze ,a nie ciebie ,mamo dlaczego
Wioletta-skarbie mój ,jestem duchem i niestety ale wróciłam tylko na chwilę ,Mroczny kosiarz nie pozwala nam wychodzić na długo
Marta-błagam wróć ,ja już nie wytrzymam
Wioletta-bardzo bym chciała ale nie mogę
Wioletta-Wysłuchaj mnie zanim zniknę i zapamiętaj te słowa.
Marta-dobrze
Wioletta-Musisz być silna i wytrwać ,Mirosław jest twoim tatą i zamieszkał tu dla ciebie ,może nie okazuje ci tego ale zaopiekował się tobą więc chyba mu zależy.Nie poddawaj się i zawsze walcz w życiu o swoje ,wiem że nie jest ci łatwo ale dasz radę ja wierzę w ciebie ,poradzisz sobie w życiu ,żyj tak jakbym z tobą tu była a kiedy będzie ci smutno pomyśl ,że ja tutaj jestem i patrzę na ciebie nawet jeśli nie mogę cię przytulić.Kocham cię córeczko
Marta-mamo ja też cię kocham ,wtedy byłam zbyt mała i chyba zapomniałam ci to powiedzieć
Wioletta-nie musiałaś mi tego mówić ,mamy zawsze wiedzą takie rzeczy
Następnego dnia Mirosław i Barbara obchodzili swoje urodziny są teraz dorosłymi ale Barbara nie chciała zaprosić na urodziny Marty więc spędzili je we dwoje
Tak wyglądają po zmianie grupy wiekowej
Później zjedli razem obiad
Barbara znów kazała dziewczynce zmywać naczynia
Marta tego nie znosiła ale po rozmowie z mamą starała się zacisnąć zęby i przemilczeć swoje złośliwości i marudzenia
Następnie miała czas wolny i bawiła się klockami
Później poszła razem z Lukrecją na plac zabaw
Bawiła się z nią w aportowanie
Spędziła też czas na statku piratów i jeździła też po raz pierwszy na rolkach
Nadeszła Wielkanoc
Marta od rana wzięła się za szukanie pisanek w całym domu
Jednak kiedy weszła do sypialni i zaczęła je szukać pod łóżkiem opiekunów ,Basi zaczęło to przeszkadzać
Barbara-co tutaj robisz kto pozwolił ci wejść do pokoju
Marta-nikt nie musiał mi pozwalać to mój dom i mojej mamy mogę wchodzić gdzie chcę
Barbara-jak śmiesz tak do mnie mówić ! Twoja mama nie żyje a my sprawujemy nad tobą opiekę to jest teraz nasz dom ,marsz do swojego pokoju i nie wychodź z niego do półki ci nie pozwolę
Marta-ale ja jeszcze nie uzbierałam pisanek
Marta-uzbierałam tylko dwie pisanki i położyłam je tutaj a w szkole wszyscy będą się chwalić ile uzbierali ,nie chcę być gorsza
Barbara-czy ty naprawdę nie rozumiesz co to znaczy jak coś ci rozkazuje ,nie dociera to do ciebie ! Odrobiłaś już lekcje?
Marta-nie bo są święta i dziś nie ma szkoły to lekcje odrobię później
Barbara-lekcje odrobisz teraz ,idź do pokoju !Weź się za naukę a nie pyskowanie i zbieranie kolorowych jajek po domu
Barbara-zanim weźmiesz się za lekcje to wytrzyj podłogę i napełnij zmywarkę ! I to już !
Marta nie była tym wszystkim zachwycona
Ale w końcu posłuchała się macochy
No może nie do końca zrobiła wszystko co kazała jej macocha ,bo chociaż posprzątała w domu to nie odrobiła lekcji tylko robiła ozdoby na swoim stoliku
Czas na wystawny posiłek z okazji Świąt Wielkanocnych
Mirosław-Marto znów podobno byłaś nie miła dla Basi
Marta-ja ? przecież to ona? Czy ty naprawdę nie możesz chociaż raz być po mojej stronie ! Mam już dość udawania ,że tego nie widzę ,wcześniej byłam mała ,nie wszystko rozumiałam ale jesteś moim tatą ,czemu mnie nie bronisz przed tą głupią babą ,niech ona się wyprowadzi ,jak ci na mnie chociaż trochę zależy to ty mieszkaj ze mną a ona niech sobie stąd idzie ,ciągle się mnie czepia ,cały czas tylko sprzątam i zmywam po niej naczynia ,ja tego nie znoszę ! Są święta mogłaby chociaż dziś na mnie nie krzyczeć
Barbara-zamknij się ty mały potworze! Jak śmiesz mówić że mam się wyprowadzić ! Mirosław czy ty to słyszysz co ona mówi !
Mirosław-Marta przeproś Basię natychmiast co w ciebie wstąpiło ,to moja żona ,twoja rodzina ,Basia opiekuje się tobą i gotuje ci jak możesz tego nie doceniać ,nie zachowuj się tak bo dostaniesz szlaban albo karę
Marta-nie widzisz tego ! ona tobą też rządzi ty nawet nie masz swojego zdania na wszystko się zgadzasz ,będzie nam lepiej bez niej proszę chociaż raz posłuchaj tego co ja mówię
Barbara-jak powiesz jeszcze jedno słowa to oddamy cię do domu dziecka
Marta-co ? ! no tato powiedz coś ,wolisz ją czy mnie
Mirosław-Spokojnie ,Basiu widzisz że Marta jest dzisiaj jakaś nie swoja może nie zwracaj na nią uwagę ,Marta przeproś natychmiast Basię ,zrób to o co cię proszę !
Barbara-oddajmy ją ,ja mam jej dość ,za swoje zachowanie pójdzie do domu dziecka tam ją nauczą dobrych manier
Marta-zgoda ,wolę iść nawet do domu dziecka niż dalej z nią mieszkać
Po tych słowach odeszła od stołu i wybiegła z domu
Po wyjściu z domu zobaczyła Wielkanocnego zajączka
Marta-wow zajączek ty istniejesz ,tak jak Mikołaj ,duchy i potwory spod łóżka
Zajączek-tak istnieje
Marta-ale super już myślałam ,że dzisiaj nic fajnego mnie nie spotka
Zajączek -jak to są święta trzeba być radosnym i szczęśliwym ,jesteś dzieckiem ,dzieci zawsze powinny być szczęśliwe .Dzieciństwo to najpiękniejszy czas ,czas spędzony na zabawie ,czas z rodziną
Marta-mój czas wygląda zupełnie inaczej
Marta-chyba niedługo idę do domu dziecka
Zajączek-ojej jesteś pewna a nie masz rodziców ?
Marta-moja mama umarła kiedy byłam mała więc nie mam rodziców
Zajączek-a tata?
Marta-nie mam taty
Zajączek-na pewno ,czy z ciebie czasami nie jest mała kłamczucha ? A z kim mieszkasz ?Każde dziecko ma tatę
Marta-no dobrze mam ale on mnie nie kocha ,jemu zależy tylko na swojej żonie i robi to co ona mu karze
Zajączek -a ty go kochasz?
Marta-ja ? Ale on na mnie krzyczy i ciągle muszę przepraszać jego żonę,mam tego dość ,nic złego nie robię ,za co mam go kochać ,chcą mnie oddać do domu dziecka ,on nawet nie chciał mnie obronić przed potworem który mieszka w moim pokoju ,powiedział że zmyślam.Nie mogę kochać kogoś kto mnie nienawidzi i mi nie okazuje że mu zależy on tylko kocha swoją żonę
Zajączek-A ty mu okazujesz?
Marta-ja ?
Zajączek-tak ty ,mówisz że cię nie kocha ,może pokaż mu że ty go kochasz
Wtedy przyszła Barbara
Barbara-wracaj do domu do swojego pokoju masz dziś karę ,zakaz wychodzenia z domu
Marta resztę wieczoru spędziła zamknięta w swoim pokoju
I pisała w pamiętniku
Marta-kochany pamiętniku ,dziś w końcu powiedziałam tej macosze co o niej myślę ,myślałam że poczuje ulgę ale sama nie wiem jakoś nic nie czuje jest mi przykro tak samo jak było zanim to powiedziałam ,teraz chcą mnie oddać do domu dziecka a po rozmowie z Zajączkiem zaczęłam się zastanawiać może to moja wina może to ja jestem nie wdzięczna i nie doceniam że mój tata jednak się mną zaopiekował .
Marta wyszła z pokoju i postanowiła spróbować porozmawiać ze swoim tatą
Marta-chcę przeprosić ,przemyślałam wszystko i nie powinnam się tak zachowywać ,obrażać twoją żonę ,proszę nie oddawajcie mnie do domu dziecka ,ja się zmienię i będę bardziej się starać i będę miła naprawdę ,obiecuje
Mirosław-zaskoczyłaś mnie ,myślałem że jest ci już to obojętne ,że naprawdę wolisz dom dziecka niż nas ,no cóż ja chciałbym ci uwierzyć ,można powiedzieć ,że nawet ci uwierzyłem ale nie wiem co na to Basia ,nie wiem czy ci wybaczy .Decyzja należy do niej
Później dziewczynka poszła na grób swojej mamy
Marta-mamo proszę pojawi się teraz nawet jako duch ,chociaż na chwilę ja tak bardzo cię teraz potrzebuje ,być może czeka mnie dom dziecka bo sama zawaliłam sprawę ,to chyba moja wina ,ja już sama nie wiem czyja .Ja tak bardzo bym chciała więcej rozumieć ,pogubiłam się i teraz cię potrzebuje
Mirosław podszedł do zapłakanej córki
Mirosław-wiesz co też bym chciał żeby Wioletta wróciła na chwile i powiedziała mi co o tym wszystkim myśli ,czy dobrze zrobiłem że zaopiekowałem się tobą i tak dalej ale chyba ona się już nie pojawi i sami musimy odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Mirosław-Też wiele rzeczy sobie przemyślałem i z biegiem czasu rozumie że jest ci trudno ,straciłaś mamę a jesteś jeszcze mała ,masz prawo nie wszystko rozumieć ,ale postaraj się nie odtrącać ludzi którzy właśnie dla ciebie zmienili swoje życie o 180 stopni
Marta-mówisz o sobie i Barbarze
Mirosław-też dużo dziś o tym myślałem o tym co powiedziałaś przy stole ,że nienawidzisz Basi ,że ona mną rządzi i nie mam swojego zdania wiesz jak będziesz starsza to zrozumiesz w związku tak czasem jest dopasujemy się do kogoś i nawet zgadzamy z jego decyzjami wzajemnie właśnie dlatego aby to życie przeżyć razem bo się kochamy ,ja Basię kiedyś skrzywdziłem ,nie byłem w porządku co do niej ale ona mi to wybaczyła i teraz nie chcę tego zepsuć ,pomyśl ona też właśnie dla mnie zdecydowała się abyśmy zaopiekowali się tobą ,chociaż nie jesteś jej córka a skoro ona coś zrobiła dla mnie to ja muszę też dla mniej to tak działa w małżeństwie
Marta-trochę to skomplikowane
Mirosław-wiem ale postaraj się zrozumieć mnie i ja i to że my też czegoś od ciebie oczekujemy
Marta-chyba już zrozumiałam wiesz ty wcale nie jesteś taki zły tato
Mirosław -mówisz poważnie
Marta-chyba cię polubiłam i kłamałam z tym że cię nienawidzę
Mirosław-wiesz ja też cię nawet lubię i w sumie tak dziwnie się czuje jak mówisz do mnie tato ale całkiem miło
Marta-a mi całkiem miło się z tobą tato rozmawia
Mirosław-zrobimy tak ja postaram się przekonać Basię aby dała ci jeszcze jedną szansę i nie oddała do domu dziecka a ty....
Marta-wiem a ja mam się zmienić i obiecać że będę miła dla ciebie i Barbary ok masz to jak w banku tato
Mirosław-dobrze to ja idę działać a ty już nie płacz
Późnym wieczorem Marta rysowała przy swoim stoliku i przyszedł do niej Mirosław
Mirosław-mam dobre wiadomości ale Basia zaraz sama ci to powie
Barbara-daje ci drugą szansę i nie oddamy cię do domu dziecka ale na razie i zapamiętaj to bo to już ostatnia szansa jeśli znów tak się zachowasz albo coś wywiniesz to nie będę już taka miła rozumiemy się
Marta-tak ok dziękuje i przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie
Mirosław-dobrze to zbieraj się do spania
Marta-ok już tylko 5 sekund i kończę rysunek
Mirosław-a co rysujesz?
Marta-mojego tatę
Mirosław-o to jak będzie wyglądał
Marta-będzie na rysunku tak fajny jak jest w rzeczywistości
Czyżby nadszedł przełom w relacjach Marty ze swoim tatą ? Może w końcu uda im się zbudować normalną rodzinę ? Jak zwykle o tym w następnych opowiadaniach
Marta robiła ozdoby na ścianę
Później powiesiła je w swoim pokoju
Już wybierała się na zbiórkę harcerską ale Barbara ją zatrzymała
Barbara-dziś nie idziesz na żadną zbiórkę ,bo trzeba na wiosnę posprzątać w domu ,zbliża się Wielkanoc ,umyj łazienkę i wynieś śmieci
Marta-nie mogę ,mam zbiórkę i muszę być obecna
Barbara-nigdzie nie idziesz
Dziewczynkę wkurzyła macocha i postanowiła ,że zrobi jej na złość
Marta-hmm chcę żebym została i przez nią nie mogę iść na zbiórkę bo mam sprzątać ,a co ja kopciuszek jestem ,jeszcze pożałuje tego ,że zostałam
Barbara-co ty wyprawiasz ,niszczysz nową podłogę ,jak możesz ! To farma a jak się nie zmyje ty bękarcie opanuj się !
Barbara-jak tego zaraz nie posprzątasz to nie dostaniesz dziś już nic do jedzenia a po drugie całkiem wypiszę się z zajęć z harcerstwa i nigdy tam nie pójdziesz
Marta wystraszyła się ,że jednak macocha może to zrobić i posprzątała swój bałagan
Marta-mój kochany jednorożcu co za głupi dzień ,ja tak strasznie nie znoszę tej macochy ,nie mogę już z nią wytrzymać
Mirosław-Basia powiedziała mi o twoich dzisiejszych wybrykach ,co to w ogóle za pomysł żeby malować podłogę farbą ,obiecaj że to się więcej nie powtórzy
Marta-Dobrze obiecam ale wy mi obiecajcie ,że będę mogła być harcerką i chodzić na zbiórki ,ja naprawdę to lubię i tam jest tak super
Mirosław-możesz być harcerką ale musisz się słuchać nas i Basi także ,jeśli ona cię prosi abyś opuściła jedną zbiórkę i pomogła jej w domu to masz to wykonać
Marta-ale ona mnie nie prosiła tylko mi kazała a to jest różnica!
Barbara-ej nie takim tonem dziecko!
Mirosław -przeproś Basię za dzisiejszą sytuację i ma to się nie powtórzyć
Marta- ( z trudem wydusiła )przepraszam
Wieczorem toaleta w domu zaczęła unosić się w powietrzu ,dziwne zjawisko czy to jakiś znak ,może duch?
Nagle pojawił się duch Wioletty
Dziewczynka na jej widok osłupiała z wrażenia
Marta-nie możliwe ,może mi się zwiduje ,przecież mój tata mówił ,że nie ma potworów i duchów ,kłamał? Boję się ale nie zaraz to przecież moja mama
Wioletta-cicho ,cichutko bo ktoś nas usłyszy ,nie bój się to ja córeczko ,ale wyrosłaś ,jesteś taka śliczna
Marta-to naprawdę ty ,wróciłaś ! Jej ,ale się cieszę znów mam mamę i nie muszę użerać się z tą macochą i niby tatą który i tak ma mnie gdzieś ,mamusiu ! Mogę cię przytulić ?
Marta-mamo czemu ja nic nie czuje ,widzę cię ale czuje jakbym przytulała powietrze ,a nie ciebie ,mamo dlaczego
Wioletta-skarbie mój ,jestem duchem i niestety ale wróciłam tylko na chwilę ,Mroczny kosiarz nie pozwala nam wychodzić na długo
Marta-błagam wróć ,ja już nie wytrzymam
Wioletta-bardzo bym chciała ale nie mogę
Wioletta-Wysłuchaj mnie zanim zniknę i zapamiętaj te słowa.
Marta-dobrze
Wioletta-Musisz być silna i wytrwać ,Mirosław jest twoim tatą i zamieszkał tu dla ciebie ,może nie okazuje ci tego ale zaopiekował się tobą więc chyba mu zależy.Nie poddawaj się i zawsze walcz w życiu o swoje ,wiem że nie jest ci łatwo ale dasz radę ja wierzę w ciebie ,poradzisz sobie w życiu ,żyj tak jakbym z tobą tu była a kiedy będzie ci smutno pomyśl ,że ja tutaj jestem i patrzę na ciebie nawet jeśli nie mogę cię przytulić.Kocham cię córeczko
Marta-mamo ja też cię kocham ,wtedy byłam zbyt mała i chyba zapomniałam ci to powiedzieć
Wioletta-nie musiałaś mi tego mówić ,mamy zawsze wiedzą takie rzeczy
Następnego dnia Mirosław i Barbara obchodzili swoje urodziny są teraz dorosłymi ale Barbara nie chciała zaprosić na urodziny Marty więc spędzili je we dwoje
Tak wyglądają po zmianie grupy wiekowej
Później zjedli razem obiad
Barbara znów kazała dziewczynce zmywać naczynia
Marta tego nie znosiła ale po rozmowie z mamą starała się zacisnąć zęby i przemilczeć swoje złośliwości i marudzenia
Następnie miała czas wolny i bawiła się klockami
Później poszła razem z Lukrecją na plac zabaw
Bawiła się z nią w aportowanie
Spędziła też czas na statku piratów i jeździła też po raz pierwszy na rolkach
Nadeszła Wielkanoc
Marta od rana wzięła się za szukanie pisanek w całym domu
Jednak kiedy weszła do sypialni i zaczęła je szukać pod łóżkiem opiekunów ,Basi zaczęło to przeszkadzać
Barbara-co tutaj robisz kto pozwolił ci wejść do pokoju
Marta-nikt nie musiał mi pozwalać to mój dom i mojej mamy mogę wchodzić gdzie chcę
Barbara-jak śmiesz tak do mnie mówić ! Twoja mama nie żyje a my sprawujemy nad tobą opiekę to jest teraz nasz dom ,marsz do swojego pokoju i nie wychodź z niego do półki ci nie pozwolę
Marta-ale ja jeszcze nie uzbierałam pisanek
Marta-uzbierałam tylko dwie pisanki i położyłam je tutaj a w szkole wszyscy będą się chwalić ile uzbierali ,nie chcę być gorsza
Barbara-czy ty naprawdę nie rozumiesz co to znaczy jak coś ci rozkazuje ,nie dociera to do ciebie ! Odrobiłaś już lekcje?
Marta-nie bo są święta i dziś nie ma szkoły to lekcje odrobię później
Barbara-lekcje odrobisz teraz ,idź do pokoju !Weź się za naukę a nie pyskowanie i zbieranie kolorowych jajek po domu
Barbara-zanim weźmiesz się za lekcje to wytrzyj podłogę i napełnij zmywarkę ! I to już !
Marta nie była tym wszystkim zachwycona
Ale w końcu posłuchała się macochy
No może nie do końca zrobiła wszystko co kazała jej macocha ,bo chociaż posprzątała w domu to nie odrobiła lekcji tylko robiła ozdoby na swoim stoliku
Czas na wystawny posiłek z okazji Świąt Wielkanocnych
Mirosław-Marto znów podobno byłaś nie miła dla Basi
Marta-ja ? przecież to ona? Czy ty naprawdę nie możesz chociaż raz być po mojej stronie ! Mam już dość udawania ,że tego nie widzę ,wcześniej byłam mała ,nie wszystko rozumiałam ale jesteś moim tatą ,czemu mnie nie bronisz przed tą głupią babą ,niech ona się wyprowadzi ,jak ci na mnie chociaż trochę zależy to ty mieszkaj ze mną a ona niech sobie stąd idzie ,ciągle się mnie czepia ,cały czas tylko sprzątam i zmywam po niej naczynia ,ja tego nie znoszę ! Są święta mogłaby chociaż dziś na mnie nie krzyczeć
Barbara-zamknij się ty mały potworze! Jak śmiesz mówić że mam się wyprowadzić ! Mirosław czy ty to słyszysz co ona mówi !
Mirosław-Marta przeproś Basię natychmiast co w ciebie wstąpiło ,to moja żona ,twoja rodzina ,Basia opiekuje się tobą i gotuje ci jak możesz tego nie doceniać ,nie zachowuj się tak bo dostaniesz szlaban albo karę
Marta-nie widzisz tego ! ona tobą też rządzi ty nawet nie masz swojego zdania na wszystko się zgadzasz ,będzie nam lepiej bez niej proszę chociaż raz posłuchaj tego co ja mówię
Barbara-jak powiesz jeszcze jedno słowa to oddamy cię do domu dziecka
Marta-co ? ! no tato powiedz coś ,wolisz ją czy mnie
Mirosław-Spokojnie ,Basiu widzisz że Marta jest dzisiaj jakaś nie swoja może nie zwracaj na nią uwagę ,Marta przeproś natychmiast Basię ,zrób to o co cię proszę !
Barbara-oddajmy ją ,ja mam jej dość ,za swoje zachowanie pójdzie do domu dziecka tam ją nauczą dobrych manier
Marta-zgoda ,wolę iść nawet do domu dziecka niż dalej z nią mieszkać
Po tych słowach odeszła od stołu i wybiegła z domu
Po wyjściu z domu zobaczyła Wielkanocnego zajączka
Marta-wow zajączek ty istniejesz ,tak jak Mikołaj ,duchy i potwory spod łóżka
Zajączek-tak istnieje
Marta-ale super już myślałam ,że dzisiaj nic fajnego mnie nie spotka
Zajączek -jak to są święta trzeba być radosnym i szczęśliwym ,jesteś dzieckiem ,dzieci zawsze powinny być szczęśliwe .Dzieciństwo to najpiękniejszy czas ,czas spędzony na zabawie ,czas z rodziną
Marta-mój czas wygląda zupełnie inaczej
Marta-chyba niedługo idę do domu dziecka
Zajączek-ojej jesteś pewna a nie masz rodziców ?
Marta-moja mama umarła kiedy byłam mała więc nie mam rodziców
Zajączek-a tata?
Marta-nie mam taty
Zajączek-na pewno ,czy z ciebie czasami nie jest mała kłamczucha ? A z kim mieszkasz ?Każde dziecko ma tatę
Marta-no dobrze mam ale on mnie nie kocha ,jemu zależy tylko na swojej żonie i robi to co ona mu karze
Zajączek -a ty go kochasz?
Marta-ja ? Ale on na mnie krzyczy i ciągle muszę przepraszać jego żonę,mam tego dość ,nic złego nie robię ,za co mam go kochać ,chcą mnie oddać do domu dziecka ,on nawet nie chciał mnie obronić przed potworem który mieszka w moim pokoju ,powiedział że zmyślam.Nie mogę kochać kogoś kto mnie nienawidzi i mi nie okazuje że mu zależy on tylko kocha swoją żonę
Zajączek-A ty mu okazujesz?
Marta-ja ?
Zajączek-tak ty ,mówisz że cię nie kocha ,może pokaż mu że ty go kochasz
Wtedy przyszła Barbara
Barbara-wracaj do domu do swojego pokoju masz dziś karę ,zakaz wychodzenia z domu
Marta resztę wieczoru spędziła zamknięta w swoim pokoju
I pisała w pamiętniku
Marta-kochany pamiętniku ,dziś w końcu powiedziałam tej macosze co o niej myślę ,myślałam że poczuje ulgę ale sama nie wiem jakoś nic nie czuje jest mi przykro tak samo jak było zanim to powiedziałam ,teraz chcą mnie oddać do domu dziecka a po rozmowie z Zajączkiem zaczęłam się zastanawiać może to moja wina może to ja jestem nie wdzięczna i nie doceniam że mój tata jednak się mną zaopiekował .
Marta wyszła z pokoju i postanowiła spróbować porozmawiać ze swoim tatą
Marta-chcę przeprosić ,przemyślałam wszystko i nie powinnam się tak zachowywać ,obrażać twoją żonę ,proszę nie oddawajcie mnie do domu dziecka ,ja się zmienię i będę bardziej się starać i będę miła naprawdę ,obiecuje
Mirosław-zaskoczyłaś mnie ,myślałem że jest ci już to obojętne ,że naprawdę wolisz dom dziecka niż nas ,no cóż ja chciałbym ci uwierzyć ,można powiedzieć ,że nawet ci uwierzyłem ale nie wiem co na to Basia ,nie wiem czy ci wybaczy .Decyzja należy do niej
Później dziewczynka poszła na grób swojej mamy
Marta-mamo proszę pojawi się teraz nawet jako duch ,chociaż na chwilę ja tak bardzo cię teraz potrzebuje ,być może czeka mnie dom dziecka bo sama zawaliłam sprawę ,to chyba moja wina ,ja już sama nie wiem czyja .Ja tak bardzo bym chciała więcej rozumieć ,pogubiłam się i teraz cię potrzebuje
Mirosław podszedł do zapłakanej córki
Mirosław-wiesz co też bym chciał żeby Wioletta wróciła na chwile i powiedziała mi co o tym wszystkim myśli ,czy dobrze zrobiłem że zaopiekowałem się tobą i tak dalej ale chyba ona się już nie pojawi i sami musimy odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Mirosław-Też wiele rzeczy sobie przemyślałem i z biegiem czasu rozumie że jest ci trudno ,straciłaś mamę a jesteś jeszcze mała ,masz prawo nie wszystko rozumieć ,ale postaraj się nie odtrącać ludzi którzy właśnie dla ciebie zmienili swoje życie o 180 stopni
Marta-mówisz o sobie i Barbarze
Mirosław-też dużo dziś o tym myślałem o tym co powiedziałaś przy stole ,że nienawidzisz Basi ,że ona mną rządzi i nie mam swojego zdania wiesz jak będziesz starsza to zrozumiesz w związku tak czasem jest dopasujemy się do kogoś i nawet zgadzamy z jego decyzjami wzajemnie właśnie dlatego aby to życie przeżyć razem bo się kochamy ,ja Basię kiedyś skrzywdziłem ,nie byłem w porządku co do niej ale ona mi to wybaczyła i teraz nie chcę tego zepsuć ,pomyśl ona też właśnie dla mnie zdecydowała się abyśmy zaopiekowali się tobą ,chociaż nie jesteś jej córka a skoro ona coś zrobiła dla mnie to ja muszę też dla mniej to tak działa w małżeństwie
Marta-trochę to skomplikowane
Mirosław-wiem ale postaraj się zrozumieć mnie i ja i to że my też czegoś od ciebie oczekujemy
Marta-chyba już zrozumiałam wiesz ty wcale nie jesteś taki zły tato
Mirosław -mówisz poważnie
Marta-chyba cię polubiłam i kłamałam z tym że cię nienawidzę
Mirosław-wiesz ja też cię nawet lubię i w sumie tak dziwnie się czuje jak mówisz do mnie tato ale całkiem miło
Marta-a mi całkiem miło się z tobą tato rozmawia
Mirosław-zrobimy tak ja postaram się przekonać Basię aby dała ci jeszcze jedną szansę i nie oddała do domu dziecka a ty....
Marta-wiem a ja mam się zmienić i obiecać że będę miła dla ciebie i Barbary ok masz to jak w banku tato
Mirosław-dobrze to ja idę działać a ty już nie płacz
Późnym wieczorem Marta rysowała przy swoim stoliku i przyszedł do niej Mirosław
Mirosław-mam dobre wiadomości ale Basia zaraz sama ci to powie
Barbara-daje ci drugą szansę i nie oddamy cię do domu dziecka ale na razie i zapamiętaj to bo to już ostatnia szansa jeśli znów tak się zachowasz albo coś wywiniesz to nie będę już taka miła rozumiemy się
Marta-tak ok dziękuje i przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie
Mirosław-dobrze to zbieraj się do spania
Marta-ok już tylko 5 sekund i kończę rysunek
Mirosław-a co rysujesz?
Marta-mojego tatę
Mirosław-o to jak będzie wyglądał
Marta-będzie na rysunku tak fajny jak jest w rzeczywistości
Czyżby nadszedł przełom w relacjach Marty ze swoim tatą ? Może w końcu uda im się zbudować normalną rodzinę ? Jak zwykle o tym w następnych opowiadaniach
Subskrybuj:
Posty (Atom)