Pamiętacie jak skończyło się poprzednie opowiadanie?
Wioletta zamarzła a mała Marta wraz z pieskiem została sama ,jednak małe dzieci nie mogą mieszkać same .Opieka społeczna już miała zabrać dziewczynkę do domu dziecka ,a jej pieska oddać do adopcji ale sąsiedzi dowiedzieli się o śmierci Wioletty ,a Trawis jej przyjaciel znał przecież prawdziwą historię romansu Wioli z Mirosławem Żubrem.Było mu szkoda dziewczynki która być może całe swoje dzieciństwo spędzi w domu dziecka ,dlatego odwiedził Mirosława Żubra aby w tej sytuacji przypomnieć mu o tym ,że ma dziecko ,które zostało całkiem same ,a on jest jej ojcem jeśli nie zaopiekuje się nią ,opieka społeczna ją zabierze.
Mirosław po długiej rozmowie z żoną postanowili zaopiekować się dzieckiem ,sprzedali swój dom i wprowadzili się do domu Jednorożców ,gdzie mieszkała Martusia.
Barbara-mam wątpliwości czy dobrze robimy ,to dziecko twojej byłej kochanki ,będzie nam ją przypominać i ten twój nieszczęsny romans i ten dom to wszystko ,nawet choinka ,wszystko mi przypomina o tym ,że mnie zdradzałeś
Mirosław-zrobimy generalny remont ,chcesz to wszystko tu zmienimy ,kupimy nowe meble ,ściany też możemy zmienić ,sprzedaliśmy nasz dom ,mamy pieniądze .Wiem ,że nie zależy ci na losie tego dziecka ,mi też było obojętne ,zrobiłem wszystko tak jak chciałaś ,nie interesowałem się dzieckiem ,nawet nie byłem jej zobaczyć jak się urodziła ,właściwie dopiero teraz widzę ją pierwszy raz ale kiedy nasz sąsiad Trawis powiedział mi ,że ją zabiorą do domu dziecka ,no trochę mi jej szkoda ,ona nie jest niczemu winna
Barbara-nigdy jej nie polubię ,robię to dla ciebie bo tobie jest jej szkoda mnie nie interesuje to dziecko ,zostaniemy z nią do pełnoletności aby nie trafiła do domu dziecka ale nie będę jej mamą ,nie znosiłam jej matki i ta mała też mnie denerwuje
Mirosław-Wiem masz prawo jej nie lubić ,ale to jednak moje jedyne dziecko nie mogę jej tak zostawić ,po prostu zamieszkamy z nią ,zobacz jaka jest smutna ,chyba tęskni za Wiolettą
Barbara-niech sobie tęskni ja muszę się z tym wszystkim oswoić
Mirosław-pamiętaj ,że cię kocham dla ciebie ją porzuciłem i nie odwiedzałem jej ,nawet nie wiedziałem czy mam syna czy córkę a Wioletta sama zajmowała się nią ,sama do niej w nocy wstawała i sama potem zmieniła pieluchy,uczyła mówić i chodzi ,chyba jestem jej coś winny ,czuje że to mój obowiązek nie mogę zostawić jej jeśli nie ma nikogo oprócz mnie
Barbara-dobrze ,zgodziłam się bo cię kocham
Dziewczynka była bardzo smutna ,nic prawie nie rozumiała ,wczoraj widziała jak jej mama śpi w basenie a jakiś pan w czarnej szacie tłumaczy jej że zabiera jej mamę ,dziś już mamy nie było a obcy ludzie przyszli do ich domku i cały czas o czymś rozmawiali ,nikt jej nie przytulił ani nawet nie próbował pocieszyć .Marta wyszła przed dom do swojego bałwanka ale jego też już nie było ,tak samo jak jej mamy
Marta-Śnieżku gdzie jesteś ,ty też mnie zostawiłeś
Później poszła na grób swojej mamy który Mroczny postawił przy basenie
Marta-co to ? wcześniej tego nie było.Pojawiło się jak mamusia zniknęła .Ja chcę do mamy .Mama ,mamusiu wróć do mnie
Dziewczynka się rozpłakała
Płakała tak głośno ,że sąsiedzi nawet zatrzymywali się i z żalem patrzyli na małą
Mirosław także usłyszał jej płacz
Mirosław-słuchaj ,to dla nas wszystkich jest nowa sytuacja ,wiele się teraz zmieni w moim i twoim życiu
Marta-co ?
Mirosław-nie mam podejścia do dzieci i nie znam się na dzieciach ,nie wiem czy wszystko zrozumiesz ale teraz będziemy razem mieszkać ,rozumiesz?
Marta-nie
Mirosław-Twoja mama nie żyje ,już jej nie ma i nie wróci ,jesteś za mała by być sama i będziemy mieszkać tu z tobą
Marta-kim pan jest?
Mirosław-twoim tatą
Marta-nie mam taty ,mam tylko mamę
Mirosław-już masz tatę
Marta-a ta pani ?
Mirosław-moją żoną ,nie płacz już wystarczy musisz wejść do domu na dworze jest zimno
Marta-psytul mnie
Mirosław-ja ale no ja.....
Marta-mówiłeś ,że jesteś tatą
Mirosław-zgoda ale obiecaj ,że przestaniesz płakać
Marta-obiecuje
Marta-piesek ,ty przynajmniej mnie nie zostawiłaś
Lukrecja -hau hau
Mirosław i jego żona zdecydowali się na wielki remont a nawet dostawienie i wyburzenie kilku ścian
Chcieli ten dom zrobić po swojemu aby nic nie przypominało im o Wioli
Dom jest gotowy ,tak teraz wygląda
W pokoju Marty oczywiście nie mogło zabraknąć jej pierwszej zabawki jaką kupiła jej mama czyli wielkiego pluszowego jednorożca oraz wielkiego pluszowego misia którego dostała na swoje pierwsze święta(pierwsze święta które jeszcze spędziła z mamą)
Dziś miały być urodziny Marty ,Barbara piekła tort
Mirosław-sto lat sto lat
Zaraz stanie się dzieckiem
Mirosław-to miło z twojej strony,że zrobiłaś dla niej tort
Barbara-tort zrobiłam dla nas bo bardzo lubię torty a jej urodziny były pretekstem no i z okazji urodzin już może zjeść jeden kawałek ,a pozostałe kawałki zjemy my
Barbara-a teraz dziecko pozmywaj wszystkie talerze
Marta -ja?
Barbara-a kto ,ja zrobiłam jedzenie to ty posprzątaj i nawet nie dyskutuj
Marta-dziś są moje urodziny
Barbara-co z tego dzień jak co dzień
Wkurzona dziewczynka na macochę ,wzięła się za zmywanie naczyń
Marta-nie znoszę tej baby i w ogóle nie podobały mi się te urodziny
Lukrecja wieczorami chodziła na grób swojej pani i wyła z tęsknoty (biedny psiak)
Marta postanowiła zacząć pisać w pamiętniku bo nie miała komu innemu się wygadać
Marta-kochany pamiętniku ,bardzo tęsknię za swoją mamą ,staram się być twarda ale nie jest mi łatwo ,nie znoszę tej macochy i jej tort też mi nie smakował.Tak mało to wszystko pamiętam i boję się ,że im będę starsza tym słabiej będę pamiętać mamę.Pamiętam jak razem bawiłyśmy się lalkami albo jak usypiała mnie do snu ,byłam wtedy taka marudna gdybym mogła wrócić czas powiedziałabym jej wtedy że ją kocham ale byłam wtedy za mała by wpaść na taki pomysł.Najbardziej zapamiętałam zimę w sumie to było niedawno miałam już wtedy ponad trzy lata ,ulepiłyśmy razem bałwana a Lukrecja przy nas skakała radośnie po śniegu ,albo nasze święta ,moja mama była taka wspaniała kiedy Mikołaj nie chciał mi dać prezentu bo byłam niegrzeczna i się rozpłakałam to mama zawsze wiedziała co zrobić ,przytuliła mnie i tak bardzo bym chciała żeby teraz też mnie przytuliła ,tak samo jak wtedy.Najgorszy moment który pamiętam to basen i jak mama w nim leży ,wtedy myślałam ,że śpi ale ja byłam mała i głupia teraz wiem ,że mama zasnęła na wieki i od tej pory jej nie widziałam to był mój najgorszy dzień w życiu .Potem przyszli ci ludzie ,ten pan powiedział ,że jest moim tatą ale ja go nie pamiętam ,nie przypominam sobie żebym miała tatę ,może byłam za mała żeby pamiętać ,może z jakiegoś powodu mama mi o nim nie wspominała.Mam tatę ale nawet nie wiem czy go lubię on jest taki obojętny w stosunku do mnie i tylko cały czas słucha się tej baby ,jej nie znoszę ona mnie też.Cały czas na mnie krzyczy ,rozkazuje po co ona tu mieszka.Oj kochany pamiętniku tak bardzo jest mi smutno
Marta zapisała się na zajęcia pozalekcyjne ,czuła że potrzebuje czegoś co da jej siłę i odwagę w tych trudnych chwilach dlatego chciała zostać harcerką
Lukrecja zachorowała
Marta-musimy porozmawiać ,Lukrecja zachorowała i musimy z nią iść do weterynarza
Barbara-weterynarz kosztuje a to nie jest mój pies ,nie będę tracić na niego pieniędzy
Marta-ale ona jest chora i trzeba z nią iść do weterynarza
Barbara-nie ,a ty czemu jesteś ubrana w mundurek
Marta-mam dziś zbiórkę ,jestem harcerką
Barbara-nie pytałaś o to czy możesz wstąpić do harcerstwa?
Marta-a kogo miałam pytać ?Ciebie ?Nie jesteś moją matką i nie muszę cię o nic pytać
Barbara-masz racje idź na tą zbiórkę przynajmniej nie będę musiała cię w domu oglądać i owszem nie jestem twoją matką i nigdy nie chciałabym nią być
Marta-biedna Lukresia ta baba nie chcę nawet cię wyleczyć ona jest bez serca ale nie martw się może dostanę kieszonkowe to wtedy kupię ci leki
Po zbiórce Marta nie miała ochoty wracać do domu dlatego poszła na plac zabaw ,wspinać się po drabinkach
Pobawiła się też w śniegu
Dziś był Sylwester z tej okazji Barbara zrobiła kolacje
Mirosław-a gdzie jest Marta? Czemu z nami nie je?
Barbara-nie interesuje mnie to co ona robi
Mirosław-niby tak ale jest pod naszą opieką a jest już wieczór jak się jej coś stanie albo znajdzie ją policja to my możemy mieć problemy,że jej nie dopilnowaliśmy
Barbara-ty będziesz miał problemy bo formalnie jesteś jej ojcem a ja tylko macochą i nie mam zamiaru ją adoptować z obowiązkiem opieki ,nie znoszę tego dziecka ale jeśli już cię interesuje gdzie jest to chyba miała iść na zbiórkę jest harcerką
Mirosław-dziś Sylwester chyba spędzimy go razem
Barbara-tak spędzimy go razem we dwoje
Mirosław-a ta mała
Barbara-niech siedzi w swoim pokoju
Wieczorem Marta wróciła do domu ,przysiadła się do Żubrów którzy oglądali odliczanie do północy
Marta-wiem długo mnie nie było ,ale po zbiórce byłam pobawić się na placu zabaw
Barbara-po co nam to mówisz nikogo to nie interesuje
Marta-a ok
Barbara-idź do swojego pokoju chcemy z Mirkiem spędzić ten wieczór we dwoje
Marta-jest sylwester nie chcę spędzać go sama ,mogę zostać?
Mirosław-dobrze zostań
Barbara-niech ci będzie zostań ale siedź cicho
Wybiła północ
Małżeństwo wzniosło toast
A Marcie zrobiło się smutno bo chociaż spędzała tą noc z nimi to była cały czas tylko obok
Poszła spać ale w nocy miała koszmar ,śnił jej się potwór
A kiedy się obudziła miała wrażenie ,że potwór cały czas tam jest ,nie była wstanie znów się położyć do łóżka ,dlatego pobiegła do sypialni swojego taty
Marta-ratunku ! Pod moim łóżkiem jest potwór ,on na prawdę tam jest ,boję się i nie mogę tam spać
Mirosław-daj spokój ,jutro idę do pracy ,nie budź nas ,muszę się wyspać ,nie wymyślaj tylko idź spać
Marta-błagam ja się boję!
Mirosław-posłuchaj idź spać ,bo jak obudzisz Basię to dopiero się na ciebie wkurzy ,nie ma potworów a ty nie jesteś już taką małą dziewczynką masz 7 lat i wierzysz w potwory ,nie budź mnie więcej razy .Idź spać i zapamiętaj w nocy nie przychodzisz do nas ,w nocy się śpi i nie można kogoś budzisz i to z takiego głupiego powodu .
Marta-potwór to poważna sprawa
Mirosław-chcesz być harcerką ?
Marta-tak ,już nią jestem
Mirosław-a jak na zbiórce będziecie spać pod namiotami w nocy to co jak zobaczysz potwora wszyscy będą się śmiać ,jesteś za duża żeby wierzyć w potwory
Marta-mam dopiero 7 lat kiedy jak nie teraz będę wierzyć w potwory
Mirosław-chcesz to sobie wierz ale nam daj spać i nie budź mnie więcej razy w nocy,boisz się spać w swoim łóżku to śpij na kanapie
Marta-gdyby była mama na pewno pozwoliła by mi żebym z nią spała
Mirosław-ale mamy nie ma ,ja mamą nie jestem i nie pozwalam .Zapamiętaj to sobie twojej mamy już nie ma ,jesteśmy my i musisz stosować się do naszych zasad
Marta-nie lubię cię i nie wierzę że jesteś moim tatą ,mój tata by się tak nie zachowywał ,ja nawet cię nie pamiętam !
Koniec opowiadania na dziś
Czy Marta oswoi się z nową sytuacją ,czy dogada się z nowymi opiekunami?O tym w kolejnych opowiadaniach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz