wtorek, 30 października 2018

Opowiadanie 10 Rodzina Jednorożec The sims 4 Wielkanoc

Nadeszła wiosna i stopniał śnieg
Marta robiła ozdoby na ścianę
Później powiesiła je w swoim pokoju
Już wybierała się na zbiórkę harcerską ale Barbara ją zatrzymała
Barbara-dziś nie idziesz na żadną zbiórkę ,bo trzeba na wiosnę posprzątać w domu ,zbliża się Wielkanoc ,umyj łazienkę i wynieś śmieci
Marta-nie mogę ,mam zbiórkę i muszę być obecna
Barbara-nigdzie nie idziesz
Dziewczynkę wkurzyła macocha i postanowiła ,że zrobi jej na złość
Marta-hmm chcę żebym została i przez nią nie mogę iść na zbiórkę bo mam sprzątać ,a co ja kopciuszek jestem ,jeszcze pożałuje tego ,że zostałam
Barbara-co ty wyprawiasz ,niszczysz nową podłogę ,jak możesz ! To farma a jak się nie zmyje ty bękarcie opanuj się !
Barbara-jak tego zaraz nie posprzątasz to nie dostaniesz dziś już nic do jedzenia a po drugie całkiem wypiszę się z zajęć z harcerstwa i nigdy tam nie pójdziesz
Marta wystraszyła się ,że jednak macocha może to zrobić i posprzątała swój bałagan
Marta-mój kochany jednorożcu co za głupi dzień ,ja tak strasznie nie znoszę tej macochy ,nie mogę już z nią wytrzymać
Mirosław-Basia powiedziała mi o twoich dzisiejszych wybrykach ,co to w ogóle za pomysł żeby malować podłogę farbą ,obiecaj że to się więcej nie powtórzy
Marta-Dobrze obiecam ale wy mi obiecajcie ,że będę mogła być harcerką i chodzić na zbiórki ,ja naprawdę to lubię i tam jest tak super
Mirosław-możesz być harcerką ale musisz się słuchać nas i Basi także ,jeśli ona cię prosi abyś opuściła jedną zbiórkę i pomogła jej w domu to masz to wykonać
Marta-ale ona mnie nie prosiła tylko mi kazała a to jest różnica!
Barbara-ej nie takim tonem dziecko!
Mirosław -przeproś Basię za dzisiejszą sytuację i ma to się nie powtórzyć
Marta- ( z trudem wydusiła )przepraszam
Wieczorem toaleta w domu zaczęła unosić się w powietrzu ,dziwne zjawisko czy to jakiś znak ,może duch?
Nagle pojawił się duch Wioletty
Dziewczynka na jej widok osłupiała z wrażenia

Marta-nie możliwe ,może mi się zwiduje ,przecież mój tata mówił ,że nie ma potworów i duchów ,kłamał? Boję się ale nie zaraz to przecież moja mama
Wioletta-cicho ,cichutko bo ktoś nas usłyszy ,nie bój się to ja córeczko ,ale wyrosłaś ,jesteś taka śliczna
Marta-to naprawdę ty ,wróciłaś ! Jej ,ale się cieszę znów mam mamę i nie muszę użerać się z tą macochą i niby tatą który i tak ma mnie gdzieś ,mamusiu ! Mogę cię przytulić ?
Marta-mamo czemu ja nic nie czuje ,widzę cię ale czuje jakbym przytulała powietrze ,a nie ciebie ,mamo dlaczego
Wioletta-skarbie mój ,jestem duchem i niestety ale wróciłam tylko na chwilę ,Mroczny kosiarz nie pozwala nam wychodzić na długo
Marta-błagam wróć ,ja już nie wytrzymam
Wioletta-bardzo bym chciała ale nie mogę
Wioletta-Wysłuchaj mnie zanim zniknę i zapamiętaj te słowa.
Marta-dobrze
Wioletta-Musisz być silna i wytrwać ,Mirosław jest twoim tatą i zamieszkał tu dla ciebie ,może nie okazuje ci tego ale zaopiekował się tobą więc chyba mu zależy.Nie poddawaj się i zawsze walcz w życiu o swoje ,wiem że nie jest ci łatwo ale dasz radę ja wierzę w ciebie ,poradzisz sobie w życiu ,żyj tak jakbym z tobą tu była a kiedy będzie ci smutno pomyśl ,że ja tutaj jestem i patrzę na ciebie nawet jeśli nie mogę cię przytulić.Kocham cię córeczko
Marta-mamo ja też cię kocham ,wtedy byłam zbyt mała i chyba zapomniałam ci to powiedzieć
Wioletta-nie musiałaś mi tego mówić ,mamy zawsze wiedzą takie rzeczy
Następnego dnia Mirosław i Barbara obchodzili swoje urodziny są teraz dorosłymi ale Barbara nie chciała zaprosić na urodziny Marty więc spędzili je we dwoje


Tak wyglądają po zmianie grupy wiekowej

Później zjedli razem obiad
Barbara znów kazała dziewczynce zmywać naczynia
Marta tego nie znosiła ale po rozmowie z mamą starała się zacisnąć zęby i przemilczeć swoje złośliwości i marudzenia
Następnie miała czas wolny i bawiła się klockami
Później poszła razem z Lukrecją na plac zabaw
Bawiła się z nią w aportowanie

Spędziła też czas na statku piratów i jeździła też po raz pierwszy na rolkach


Nadeszła Wielkanoc
Marta od rana wzięła się za szukanie pisanek w całym domu
Jednak kiedy weszła do sypialni i zaczęła je szukać pod łóżkiem opiekunów ,Basi zaczęło to przeszkadzać
Barbara-co tutaj robisz kto pozwolił ci wejść do pokoju
Marta-nikt nie musiał mi pozwalać to mój dom  i mojej mamy mogę wchodzić gdzie chcę
Barbara-jak śmiesz tak do mnie mówić ! Twoja mama nie żyje a my sprawujemy nad tobą opiekę to jest teraz nasz dom ,marsz do swojego pokoju i nie wychodź z niego do półki ci nie pozwolę
Marta-ale ja jeszcze nie uzbierałam pisanek
Marta-uzbierałam tylko dwie pisanki i położyłam je tutaj a w szkole wszyscy będą się chwalić ile uzbierali ,nie chcę być gorsza
Barbara-czy ty naprawdę nie rozumiesz co to znaczy jak coś ci rozkazuje ,nie dociera to do ciebie ! Odrobiłaś już lekcje?
Marta-nie bo są święta i dziś nie ma szkoły to lekcje odrobię później
Barbara-lekcje odrobisz teraz ,idź do pokoju !Weź się za naukę a nie pyskowanie i zbieranie kolorowych jajek po domu
Barbara-zanim weźmiesz się za lekcje to wytrzyj podłogę i napełnij zmywarkę ! I to już !
Marta nie była tym wszystkim zachwycona
Ale w końcu posłuchała się macochy


No może nie do końca zrobiła wszystko co kazała jej macocha ,bo chociaż posprzątała w domu to nie odrobiła lekcji tylko robiła ozdoby na swoim stoliku

Czas na wystawny posiłek z okazji Świąt Wielkanocnych
Mirosław-Marto znów podobno byłaś nie miła dla Basi
Marta-ja ? przecież to ona? Czy ty naprawdę nie możesz chociaż raz być po mojej stronie ! Mam już dość udawania ,że tego nie widzę ,wcześniej byłam mała ,nie wszystko rozumiałam ale jesteś moim tatą ,czemu mnie nie bronisz przed tą głupią babą ,niech ona się wyprowadzi ,jak ci na mnie chociaż trochę zależy to ty mieszkaj ze mną a ona niech sobie stąd idzie ,ciągle się mnie czepia ,cały czas tylko sprzątam i zmywam po niej naczynia ,ja tego nie znoszę ! Są święta mogłaby chociaż dziś na mnie nie krzyczeć
Barbara-zamknij się ty mały potworze! Jak śmiesz mówić że mam się wyprowadzić ! Mirosław czy ty to słyszysz co ona mówi !
Mirosław-Marta przeproś Basię natychmiast co w ciebie wstąpiło ,to moja żona ,twoja rodzina ,Basia opiekuje się tobą i gotuje ci jak możesz tego nie doceniać ,nie zachowuj się tak bo dostaniesz szlaban albo karę
Marta-nie widzisz tego ! ona tobą też rządzi ty nawet nie masz swojego zdania na wszystko się zgadzasz ,będzie nam lepiej bez niej proszę chociaż raz posłuchaj tego co ja mówię
Barbara-jak powiesz jeszcze jedno słowa to oddamy cię do domu dziecka
Marta-co ? ! no tato powiedz coś ,wolisz ją czy mnie
Mirosław-Spokojnie ,Basiu widzisz że Marta jest dzisiaj jakaś nie swoja może nie zwracaj na nią uwagę ,Marta przeproś natychmiast Basię ,zrób to o co cię proszę !
Barbara-oddajmy ją ,ja mam jej dość ,za swoje zachowanie pójdzie do domu dziecka tam ją nauczą dobrych manier
Marta-zgoda ,wolę iść nawet do domu dziecka niż dalej z nią mieszkać
Po tych słowach odeszła od stołu i wybiegła z domu
Po wyjściu z domu zobaczyła Wielkanocnego zajączka
Marta-wow zajączek ty istniejesz ,tak jak Mikołaj ,duchy i potwory spod łóżka
Zajączek-tak istnieje
Marta-ale super już myślałam ,że dzisiaj nic fajnego mnie nie spotka
Zajączek -jak to są święta trzeba być radosnym i szczęśliwym ,jesteś dzieckiem ,dzieci zawsze powinny być szczęśliwe .Dzieciństwo to najpiękniejszy czas ,czas spędzony na zabawie ,czas z rodziną
Marta-mój czas wygląda zupełnie inaczej
Marta-chyba niedługo idę do domu dziecka
Zajączek-ojej jesteś pewna a nie masz rodziców ?
Marta-moja mama umarła kiedy byłam mała więc nie mam rodziców
Zajączek-a tata?
Marta-nie mam taty
Zajączek-na pewno ,czy z ciebie czasami nie jest mała kłamczucha ? A z kim mieszkasz ?Każde dziecko ma tatę
Marta-no dobrze mam ale on mnie nie kocha ,jemu zależy tylko na swojej żonie i robi to co ona mu karze
Zajączek -a ty go kochasz?
Marta-ja ? Ale on na mnie krzyczy i ciągle muszę przepraszać jego żonę,mam tego dość ,nic złego nie robię ,za co mam go kochać ,chcą mnie oddać do domu dziecka ,on nawet nie chciał mnie obronić przed potworem który mieszka w moim pokoju ,powiedział że zmyślam.Nie mogę kochać kogoś kto mnie nienawidzi i mi nie okazuje że mu zależy on tylko kocha swoją żonę
Zajączek-A ty mu okazujesz?
Marta-ja ?
Zajączek-tak ty ,mówisz że cię nie kocha ,może pokaż mu że ty go kochasz
Wtedy przyszła Barbara
Barbara-wracaj do domu do swojego pokoju masz dziś karę ,zakaz wychodzenia z domu
Marta resztę wieczoru spędziła zamknięta w swoim pokoju
I pisała w pamiętniku
Marta-kochany pamiętniku ,dziś w końcu powiedziałam tej macosze co o niej myślę ,myślałam że poczuje ulgę ale sama nie wiem jakoś nic nie czuje jest mi przykro tak samo jak było zanim to powiedziałam ,teraz chcą mnie oddać do domu dziecka a po rozmowie z Zajączkiem zaczęłam się zastanawiać może to moja wina może to ja jestem nie wdzięczna i nie doceniam że mój tata jednak się mną zaopiekował .
Marta wyszła z pokoju i postanowiła spróbować porozmawiać ze swoim tatą
Marta-chcę przeprosić ,przemyślałam wszystko i nie powinnam się tak zachowywać ,obrażać twoją żonę ,proszę nie oddawajcie mnie do domu dziecka ,ja się zmienię i będę bardziej się starać i będę miła naprawdę ,obiecuje
Mirosław-zaskoczyłaś mnie ,myślałem że jest ci już to obojętne ,że naprawdę wolisz dom dziecka niż nas ,no cóż ja chciałbym ci uwierzyć ,można powiedzieć ,że nawet ci uwierzyłem ale nie wiem co na to Basia ,nie wiem czy ci wybaczy .Decyzja należy do niej
Później dziewczynka poszła na grób swojej mamy
Marta-mamo proszę pojawi się teraz nawet jako duch ,chociaż na chwilę ja tak bardzo cię teraz potrzebuje ,być może czeka mnie dom dziecka bo sama zawaliłam sprawę ,to chyba moja wina ,ja już sama nie wiem czyja .Ja tak bardzo bym chciała więcej rozumieć ,pogubiłam się i teraz cię potrzebuje
Mirosław podszedł do zapłakanej córki
Mirosław-wiesz co też bym chciał żeby Wioletta wróciła na chwile i powiedziała mi co o tym wszystkim myśli ,czy dobrze zrobiłem że zaopiekowałem się tobą i tak dalej ale chyba ona się już nie pojawi i sami musimy odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Mirosław-Też wiele rzeczy sobie przemyślałem i z biegiem czasu rozumie że jest ci trudno ,straciłaś mamę a jesteś jeszcze mała ,masz prawo nie wszystko rozumieć ,ale postaraj się nie odtrącać ludzi którzy właśnie dla ciebie zmienili swoje życie o 180 stopni
Marta-mówisz o sobie i Barbarze
Mirosław-też dużo dziś o tym myślałem o tym co powiedziałaś przy stole ,że nienawidzisz Basi ,że ona mną rządzi i nie mam swojego zdania wiesz jak będziesz starsza to zrozumiesz w związku tak czasem jest dopasujemy się do kogoś i nawet zgadzamy z jego decyzjami wzajemnie właśnie dlatego aby to życie przeżyć razem bo się kochamy ,ja Basię kiedyś skrzywdziłem ,nie byłem w porządku co do niej ale ona mi to wybaczyła i teraz nie chcę tego zepsuć ,pomyśl ona też właśnie dla mnie zdecydowała się abyśmy zaopiekowali się tobą ,chociaż nie jesteś jej córka a skoro ona coś zrobiła dla mnie to ja muszę też dla mniej to tak działa w małżeństwie
Marta-trochę to skomplikowane
Mirosław-wiem ale postaraj się zrozumieć mnie i ja i to że my też czegoś od ciebie oczekujemy
Marta-chyba już zrozumiałam wiesz ty wcale nie jesteś taki zły tato
Mirosław -mówisz poważnie
Marta-chyba cię polubiłam i kłamałam z tym że cię nienawidzę
Mirosław-wiesz ja też cię nawet lubię i w sumie tak dziwnie się czuje jak mówisz do mnie tato ale całkiem miło
Marta-a mi całkiem miło się z tobą tato rozmawia
Mirosław-zrobimy tak ja postaram się przekonać Basię aby dała ci jeszcze jedną szansę i nie oddała do domu dziecka a ty....
Marta-wiem a ja mam się zmienić i obiecać że będę miła dla ciebie i Barbary ok masz to jak w banku tato
Mirosław-dobrze to ja idę działać a ty już nie płacz
Późnym wieczorem Marta rysowała przy swoim stoliku i przyszedł do niej Mirosław
Mirosław-mam dobre wiadomości ale Basia zaraz sama ci to powie
Barbara-daje ci drugą szansę i nie oddamy cię do domu dziecka ale na razie i zapamiętaj to bo to już ostatnia szansa jeśli znów tak się zachowasz albo coś wywiniesz to nie będę już taka miła rozumiemy się
Marta-tak ok dziękuje i przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie
Mirosław-dobrze to zbieraj się do spania
Marta-ok już tylko 5 sekund i kończę rysunek
Mirosław-a co rysujesz?
Marta-mojego tatę
Mirosław-o to jak będzie wyglądał
Marta-będzie na rysunku tak fajny jak jest w rzeczywistości
Czyżby nadszedł przełom w relacjach Marty ze swoim tatą ? Może w końcu uda im się zbudować normalną rodzinę ? Jak zwykle o tym w następnych opowiadaniach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz