niedziela, 21 października 2018

Opowiadanie 5 Rodzina Jednorożec the sims 4 Święto zbiorów

Wioletta piecze miodowe ciasto na święto zbiorów
Oprócz ciasta zrobiła również babeczki i indyka

Kiedy nadeszło święto w całym domu i ogródku zaczęły pojawiać się krasnale
Wioletta urządziła w domu też wystawną kolację (lub obiado -kolację) więc trzeba było się ładnie ubrać

Mała próbuje ciasto swojej mamy
Na kolację przyszedł też strach na wróble
Antonio-Pamiętasz ,wczoraj kiedy był ten pożar i ...
Wioletta-tak uratowałeś nas i jestem ci bardzo wdzięczna
Antonio-tak ale ja wtedy zdałem sobie sprawę że cię kocham
Wioletta-ale ....przykro mi to znaczy wiele dla nas zrobiłaś i jesteś moim przyjacielem ale tylko przyjacielem i chcę aby tak zostało bo widzisz ja chyba coś czuje do Trawisa i przepraszam cię ale chcę abyśmy się tylko przyjaźnili
Antonio-Skoro tak to odchodzę

Na kolacje Wiola zaprosiła także swoją przyjaciółkę oraz Trawisa
Podczas wspólnego świętowania Trawis spędzał dużo czasu z Sammer zamiast z Wiolą (przy komputerze)
Wioletta postanowiła ,że porozmawia szczerze z przyjacielem
Wioletta-wiesz tak sobie pomyślałam,że długo się już znamy i długo się przyjaźnimy i może opowisz mi co tam u ciebie ?Czy coś się zmieniło?
Trawis -Tak ,właściwie to od wczoraj coś się zmieniło ,w sumie powinienem ci powiedzieć bo jesteś moją przyjaciółką
Wiola-tak?
Trawis-ja i Sammer jesteśmy parą,do tej pory mieszkaliśmy jako współlokatorzy bo zawsze to ty mi się podobałaś ale w końcu zdałem sobie sprawę ,że ty potrzebujesz przyjaciela i nie jesteś gotowa na związek i w końcu ja i Sammer zdecydowaliśmy się być razem ale chyba nie masz nic przeciwko?
Wiola-yyyyyy jasne ,że nie w końcu sama chciałam się przyjaźnić yyyyy........

Wiolę tak zaskoczył ten dzień ,że zapomniała położyć do snu córkę
Sammer-to pa Wiolu ,my już wracamy do siebie z Trawisem i dziękujemy za kolację
Następnego dnia rano Marta wstała
Poranna zabawa z córką

Bawiły się razem lalkami
Wioletta zrobiła śniadanie
Wiola-szkoda ,że nie jesteś starsza wtedy przynajmniej miałabym z kim pogadać o moich niepowodzeniach o tym jak sama zrezygnowałam ze stracha a od Trawisa dostałam kosza ,no ale ty pewnie nie wiesz o co chodzi
Marta-mama co to kosz ? kosz ,kosz ,kosz na śmieci
Wiola-no cóż akurat w tym kontekście nie mówiłam o koszu na śmieci ale tak kosz jest na śmieci

Wiola-chyba dam już sobie spokój z facetami ,lepiej mi wychodzi bez nich .Będziemy razem we dwie a przepraszam we trzy bo jeszcze Lukrecja

Zajęła się pracą w ogródku w końcu jest ogrodniczką
Koniec opowiadania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz