Arnold po ślubie w spadku otrzymał mały domek przy lesie. Spodziewał się wielkich pieniędzy a zamiast tego dostał dom.Marta-Co z połową spadku dla mnie?
Arnold-Skąd mogłem wiedzieć ile dostanę ale przecież ja zgodnie z planem podzielę się z tobą?
Marta-Jak ?Przetniemy dom na pół?
Arnold-Nie ale możemy razem w nim mieszkać
Marta-Po ślubie miałam dostać pieniądze i rozwód
Arnold-Dostaniesz połowę domu .Wolisz wrócić do matki?
Marta-Chyba nie
Arnold-A właściwie co ci szkodzi abyśmy razem mieszkali w tym domu w końcu jesteśmy małżeństwem
Marta-Małżeństwem dla pieniędzy
Arnold-Dla mnie to nie tylko pieniądze podczas ślubu poczułem coś niezwykłego ,poczułem się szczęśliwy właśnie przy tobie. Powiedz czy chociaż przez jeden moment nie pomyślałaś że moglibyśmy spróbować być normalnym małżeństwem?
Marta-No dobrze przez chwilę na ślubie kiedy szliśmy ślubną alejką miałam taką myśl ale trwała ona zaledwie 10 sekund bo potem myślałam o twoim spadku i o mojej połowie którą mi obiecałeś
Arnold-A może właśnie tak miało być ,może ten spadek to przeznaczenie które zaprowadziło nas właśnie tutaj .Gdyby nie ten spadek nie byłoby ślubu i teraz wspólnego mieszkania i może wtedy nie dotarło by do mnie że to ciebie kocham naprawdę a twoja mama to krótkie zauroczenie
Marta-Co o czym ty mówisz?
Arnold-Próbuje ci powiedziesz że podczas ślubu zdałem sobie sprawę że to ty jesteś moją miłością
Marta-Dobrze dam ci jeszcze jedną szansę ale tylko na okres próbny jeśli znów mnie zawiedziesz to rozwiedziemy sięArnold-W takim razie chciałabym przypomnieć że nie mieliśmy jeszcze nocy poślubnej
Następnego dnia Arnold wybrał się zwiedzić okolice gdyż nigdy w tym mieście jeszcze nie był .Tak naprawdę nie znał wujka od którego dostał spadek.
Ku jego zaskoczeniu po raz pierwszy w życiu zobaczył wilkołaka który podczas wilkołaczej furii rzucił się z kłami na niego
Wilkołak miał dużo siły ,ostre pazury i kłyZostał mocno ugryziony w rękę
Arnold stara się dla Marty aby nie stracić swojej szansy i ratować małżeństwo. Chociaż nie potrafi gotować ,przygotowuje spaloną jajecznicę na śniadanie
Marta-Co ci się stało w rękę?
Arnold-Nie uwierzysz w tym lesie obok naszego domu mieszkają wilki ,trzeba uważać
Marta-Tak i co przechodziłeś i rzucił się na ciebie wilk ugryzł cię i sobie poszedł
Arnold-Skąd wiedziałaś? Dokładnie tak było
Marta-Nie wierzę ,niezłe żarty .Gdyby zaatakował cię wilk to by pogryzł cię całego albo zjadł
Arnold-Te wilki tutaj są trochę inne ,może to inny gatunek
Marta-przestań na pewno ugryzł cię jakiś robak albo pająk
Arnold-Po śniadaniu zabieram cię na romantyczny spacer we dwoje jak maż z żoną
Marta-ok niech ci będzie
Później wyszli z domu
Wybrali się na górę
Spędzili razem romantyczny czasPotem poszli coś zjeść
Drzewo genealogiczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz